Profil
Recenzje dodane przez użytkownika:
O widzę, że w końcu zamknęli ten przybytek. Może kogoś zainteresuje ten wpis jak dałam się wrobić nie jako klientka, a jako pracownica. Świeżo po ukończeniu szkoły średniej szukałam pierwszej pracy. Na portalu trójmiasto.pl natrafiłam na ogłoszenie firmy L'amorage. Wysłałam CV i następnego dnia dostałam odpowiedź i zaproszenie na rozmowę o pracę. Po rekrutacji dostałam propozycję pracy i kwestionariusz do wypełnienia. Pierwszy tydzień miał polegać na szkoleniu, a kolejny już na pracy samodzielnej. Na początku odbył się wykład dla nowo przyjętych pracowniczek i tego samego dnia pokaz. Wykład dotyczył oczywiście tych tureckich kosmetyków ich "cudownych" składników, a na pokazie każda z dziewczyn miała przeprowadzany na sobie zabieg - ten sam do którego się przyuczałyśmy. Atmosfera była przemiła, a te kosmetyki.. pamiętam, że od razu po przyjściu do domu zmyłam to wszystko z twarzy. Zostałam poinformowana, że każdy dzień będzie rozpoczynał się od odprawy, na którym wyrywkowo pracownice będą mówić te wszystkie formułki, którymi karmiło się później klientki na zabiegu. Oczywiście wszystko miałam zanotowane w zeszycie. Nadmienię, że większość dziewczyn które tam pracowały nie posiadały wiedzy w zakresie kosmetologii czy dermatologii, kierownictwo również. Oferowane przez nich wynagrodzenie było kiepskie, ale pracownice były kuszone wycieczką do Dubaju za dobre wyniki. Przez tydzień przyglądałam się jak wykonywać zabieg i oczywiście uczyłam się z zeszytem formułek. Jak wyglądała ta nauka? Tak, że musiałam siedzieć w pustym gabinecie i czytałam te kwestie do znudzenia. Nie mogłam robić tego w domu, ani w żadnym innym pomieszczeniu ponieważ w gabinetach były kamery i podsłuch :) więc musieli widzieć, że się uczę. Przyszedł dzień chrztu czyli mój pierwszy samodzielny zabieg. Zjadał mnie stres, ale starałam się pamiętać o wszystkim, wykonałam Pani zabieg i oczywiście na końcu padło pytanie czy zgodzi się na zakup kosmetyków za 2tyś złoty, a jeśli nie to czy chciałaby jakiś egipski masaż za 1000 zł. po promocyjnej cenie. Pani grzecznie odmówiła i udała się do recepcji. Zostałam wezwana "na dywanik" do Wielkiego Brata tej firmy, a konkretniej do koordynatorki tych śmiesznych zabiegów. Ściągając swoje wielkie słuchawki (bo oczywiście miała podgląd i dźwięk na gabinety i słyszała przebieg całego zabiegu) z wielkim niezadowoleniem oznajmiła (w dużym uproszczeniu), że sobie nie poradziłam i dlaczego nie poprosiłam klientki aby udała się do biura tej koordynatorki- oczywiście celem większego naciągania na ten durny zakup. Próbowałam się wytłumaczyć, czego konsekwencje odczułam następnego dnia. Nazajutrz podczas porannej "odprawy" do sali gdzie było kilkanaście pracownic weszła kobieta pytając o moje imię i nazwisko. Zgłosiłam się i usłyszałam przy wszystkich, że jestem zwolniona. Po zapytaniu dlaczego, powiedziała że nie zastosowałam się do zasad panujących w firmie. Myślałam, że to żart. Musiałam zabrać rzeczy i wyjść z sali. Po tym upokarzającym doświadczeniu. Udałam się do koordynatorki i poprosiłam o kilka słów wyjaśnień. Nie usłyszałam nic konkretnego oprócz tego, że nie podobały jej się moje wczorajsze tłumaczenie. Odparłam jej, że wykonałam wszystko tak jak powinnam była wykonać, nie mam sobie nic do zarzucenia w dodatku byłam chora (zapalenie krtani) bolała mnie klatka piersiowa i miałam ochrypnięty głos, a i tak przychodziłam do pracy. Odpowiedziała, że w takim wypadku może mnie, ewentualnie przywrócić. Odmówiłam, bo w takim miejscu, jak zostałam potraktowana pracować nie będę. Oczywiście umowy o pracę/zlecenie nie było więc mi nie zapłacili. Upominałam się, ale mnie zbywali. W końcu dodzwoniłam się do księgowego tej firmy i tutaj największy hit. Zaczął krzyczeć na mnie, że to ja uciekłam z pracy i to ja jestem im winna pieniądze i teraz to on mnie poda do sądu XD. Teraz wiem, że ta firma to był jeden wielki scam, żałuje każdej chwili spędzonej w tym miejscu i współczuję ludziom którzy mieli przez nich problemy.